(O)błędny Dzień Wagarowicza dwóch gimnazjalistek
Dwie uczennice naszego gimnazjum, Karolina Hryń i Julia Hryń, 21 marca (czyli Dzień Wagarowicza), świętowały, udając się wraz z opiekunem - Małgorzatą Klozo do Białegostoku, aby napisać dyktanda i tym samym zmierzyć się z najlepszymi uczniami w województwie. Najpierw w XIV LO im. R.Kaczorowskiego pisały tekst najeżony trudnościami ortograficznymi pt. „Nie ma to jak język polski, czyli zemsta polonisty”. Bez wątpienia zemścił się polonista, każąc pisać gimnazjalistom takie sformułowania jak: „na jużynę można podać jarzynę lub jeżynę”, „zważyć można drzewa sąg, podśpiewując sobie song”, czy też „Tylko niedowarzony snob ubóstwiajacy blichtr tępo patrząc w przód nie dostrzeże wprzód, że zżymający się masarz zaperzył się i czmychnął...”.
Kolejnym miejscem docelowym wagarów było V LO im. Jana III Sobieskiego. Uczennica klasy I, Karolina Hryń, reprezentowała naszą szkołę w XVIII Mistrzostwach Podlaskich w Ortografii. Tu na gimnazjalistkę czyhali „huncwoci, chuligani i chłystkowie” oraz „ hoży hipochondryk i chwacki histeryk, niestroniący od homeopatii i chiromancji a lubujący się w pożeraniu warzonych omułek i małż w sosie żurawinowo - jeżynowym oraz półkilogramowych gomółek korycińskiego sera”. Miłe okazało się również spotkanie z ubiegłorocznymi uczennicami naszego gimnazjum, Zuzią Kamińską (II LO) i Karoliną Węglicką (ZSTiO), które reprezentowały swoje szkoły, wcześniej wygrywając eliminacje szkolne.
Miło poinformować, że autorką tegorocznego dyktanda była nauczycielka gimnazjum w Jasionówce pani Małgorzata Klozo. Tekst w którym znalazło się wiele pułapek językowych nosił nazwę „Mrzonki niewydarzonego i chimerycznego antypodróżnika z Podlasia”. Wśród wiele nazw geograficznych związanych z naszym regionem i przysparzających uczestnikom problemów z ich pisownią, wystąpiły też nasze, maleńkie Kujbiedy.