Oglądaszinformacje z Zespołu Szkolno – Przedszkolnego w Jasionówce

Wizyta w Zespole Szkół Leśnych w Rucianem - Nidzie

Ten poranek pachniał optymizmem, spóźnionym ociepleniem dnia i ekscytacją związaną z wyjazdem.

O 8:20 na parkingu przed szkołą pojawił się czarny pojazd z przemiłym kierowcą (Panem Mariuszem) klimatyzowaną kabiną, pokaźnym bagażnikiem i dyskretnym urokiem oświetlenia LED. Połyskująca czerń lakieru i ciemne szyby skrywające podróżujących stanowiły uzupełnienie rozpoczynającego się dnia. Porzekadło: bez gwiazdy nie ma jazdy - nabrało nowego znaczenia.

ZSL Ruciane - Nida fot. 1

Wyjątkowo sprawnie i szybko uczestnicy wycieczki znaleźli się wewnątrz pojazdu. 120 km później na parkingu przy pięknym jeziorze Nidzkim uczniowie mogli nabrać sił przed czekającym ich wyzwaniem.

Po krótkim postoju, w niecałe 5 min dotarliśmy na parking Zespołu Szkół Leśnych w Rucianem - Nidzie. Otoczył nas zapach świeżo ściętej sosny, zdenerwowanych pszczół i naszykowanej do wizyt gości trawy.

Wzbudziliśmy lekkie zdziwienie w oczach osób czekających w holu szkoły, bo trudno im było uwierzyć, że do ich placówki w Rucianem przyjedzie ktoś z Jasionówki.

Dwóch młodych przewodników zabrało nas w podróż po krętych korytarzach szkoły. Zieleń, trofea łowieckie i plac za oknem wypełniony hałasem pił - przywitanie dość hałaśliwe, ale nie zaskakujące dla osób, które widziały, gdzie jadą.

ZSL Ruciane - Nida fot. 2
ZSL Ruciane - Nida fot. 3

Zwiedzanie rozpoczęło się od treningu na symulatorach. Uczniowie z Jasionówki mogli ścinać algorytmiczne drzewa, wywozić je z cyfrowego lasu i wszystko to za dotknięciem joysticka na panelu kontrolnym, który wygląda dokładnie tak samo, jak panel w prawdziwej maszynie.

ZSL Ruciane - Nida fot. 4

Po treningu wzięliśmy udział w krótkim apelu, na którym zapowiedziano zbliżające się zawody.

ZSL Ruciane - Nida fot. 5

Powróciliśmy do sal, chłodnych korytarzy i informacji o nauczycielach, przedmiotach i codziennym życiu w tym nadjeziornym kompleksie edukacyjnym.

ZSL Ruciane - Nida fot. 6

Przewodnicy (mimo wyraźnych protestów swoich koleżanek) odważnie pokazali nam swoje pokoje w internacie, które wyglądały jak pomieszczenia zajęte przez typowych nastolatków. Dziewczęta zaś zaprezentowały perfekcyjnie utrzymaną kuchnię uczniowską i zapewniły, że w ich pokojach jest mniejszy nieład artystyczny i można tam znaleźć wszystkie niezbędne przyprawy i przedmioty potrzebne do gotowania. Niestety, przewodnicy nie pozwolili nam na obejrzenie tych doskonałości.

Po zwiedzeniu internatu zaproszono nas na krótki kurs łucznictwa. Naszym uczniom udało się trafić w różne rzeczy (kilka razy nawet w tarczę). O strzale oddanym przez Dyrektora ZSP można napisać- było blisko i nikt nie ucierpiał.

ZSL Ruciane - Nida fot. 7

W czasie powrotu do budynku szkoły zwróciliśmy uwagę na samotną osobę z działającą głośno piłą motorową. Jego zręczne ruchy i skupiona twarz powodowała, że nikt się do niego nie zbliżał. Wszyscy obserwowali go z daleka. Dyskretne zdjęcia i bezpieczna odległość zapewniła - jak się okazało - nauczycielowi plastyki - wykonanie rzeźby.

ZSL Ruciane - Nida fot. 8

Nieuchronnie kończył się czas naszej wizyty. Tuż przed opuszczeniem murów szkoły zatrzymaliśmy się korytarzu, gdzie przewodniczka wraz ze swoimi kolegami podziękowała za codzienną pracę paniom utrzymującym porządek. Ten niezaplanowany gest wdzięczności młodzieży dla pracowników obsługi, świadczy o olbrzymiej empatii i bardzo dobrym wychowaniu uczniów ZSL w Rucianem-Nidzie. Powinni być wzorem dla młodych ludzi nie tylko ze swojej szkoły. Nie mogliśmy spotkać innych pracowników obsługi (do kuchni nie wpuszcza się osób nieupoważnionych), ale przewodnicy o nich nie zapomnieli.

Wyczerpani ilością informacji jaka została nam zaaplikowana w ciągu dwóch godzin, udaliśmy się na zasłużony posiłek. W świetnej miejscowej restauracji królowała pizza prosto z pieca opalanego drewnem i frytki prosto z frytkownicy ogrzewanej prądem. Przed posiłkiem można było spróbować domowego smalcu i ogórków. Są to standardowe „czekadełka”, jakie oferuje ta restauracja.

ZSL Ruciane - Nida fot. 9

Kolejnym etapem był spacer do mariny- wypalający zbędne kalorie, gdzie można zobaczyć posąg szczupaka, choć większą atrakcją są przycumowane tam jachty.

ZSL Ruciane - Nida fot. 10
ZSL Ruciane - Nida fot. 11

Pożegnaliśmy Ruciane i ruszyliśmy w drogę powrotną, żeby po 20 minutach zatrzymać się w malowniczym Piszu i móc podziwiać przepiękny pomnik Melchiora Wańkowicza.

Podziwianie początkowo odbywało się z bezpiecznej odległości z tarasu hotelowej restauracji. Tutaj też można było uwieńczyć pyszny obiad spożyty nad jeziorem niezapomnianym deserem spożywanym tuż nad rzeką.

ZSL Ruciane - Nida fot. 11

Słodkości ośmieliły wszystkich do podjęcia wędrówki aż pod sam pomnik pisarza, a najodważniejsi nawet dotknęli cokołu. Mniej odważni pozostali w niewielkiej odległości zachwycając się bulwarami, czystą wodą w rzece i korzystając z niezwykle rozbudowanego placu zabaw.

ZSL Ruciane - Nida fot. 13
ZSL Ruciane - Nida fot. 14

Słońce znikające za koronami drzew przypomniało nam o upływającym czasie. Ostatni etap podróży spędziliśmy słuchając muzyki i delektując się przepięknymi mazurskimi krajobrazami. Utwory Chopina, Bacha, standardy Queen i inne utwory na życzenie podróżujących zostały wysłuchane dzięki uprzejmości kierowcy.

Galeria


 
Autor: Dariusz Prymas :: Dodano: 2022-06-04 21:03:06